Kocie sprawy, kocie miauki, kocie przytulasy… Było ich naprawdę dużo. Piękne, dostojne, małe, zwariowane: do wyboru do koloru. Jeśli lubisz koty, wyspa Brać Cię nie zawiedzie. My spotykaliśmy je na każdym kroku. Filip miał radochę, ja lekkie obawy, żeby dotykał wszystko, co się rusza i może niekoniecznie ma na to ochotę, ale przecież dziecko wie lepiej 😉 Wygrzewały się leniwie na ciepłych kamieniach…
Wieczorne spotkanie pod drzwiami. Czemu nie?
Do tego Filip nie podchodził 😉 Rozumieli się bez słów.