wieliczka

No to sie wkopaliśmy…Wieliczka nas wciągnęła.

Przy okazji pobytu w Krakowie, zupełnie spontanicznie wpadliśmy na pomysł odwiedzenia Kopalni Soli w Wieliczce. Dotarliśmy na miejsce wieczorem, aby na spokojnie przespać się w naszym mini vanie i z samego rana rozpocząć zwiedzanie. Obok samej kopalni są płatne parkingi, camperowcy głównie Niemcy chętnie z nich korzystają. Przekraczając bramę, musimy przejść kolejne 150m do kas, gdzie czeka na nas już od progu kolejka ludzi. Chyba mówią we wszystkich językach świata. Nie byliśmy w szczycie sezonu ani w weekend, a pomimo tego ilość ludzi lekko nas odstraszyła i zaczęliśmy się zastanawiać czy kupić bilety żeby wejść do kopalni.

Nasz cygański minivan

 

Decyzja zapadła..idziemy..teraz tylko zakup biletów (za 4os ok.150zł) plus dodatkowo opłata za fotografowanie i czekamy dzielnie na swoją kolej. Procedura jest taka, że musi uzbierać się ok 30 osób do jednego przewodnika i  w tak zorganizowanej grupie wchodzimy do kopalni. Oczywiście ludzi był ogrom,  jak przy Wieży Babel każdy mówił w innnym narzeczu, my czekaliśmy na polską grupę. W ramach wykupionego biletu mogliśmy zwiedzić jedyny w Europie  podziemny szlak turystyczny oraz Muzeum Żup Krakowskich. Początek jej rozpoczyna sie w Szybie Daniłowicza. Można również odbyć wycieczkę tzn „trasą górniczą” ale jak na jeden dzień z dziećmi to zdecydowanie za dużo. Swoją drogą powinniśmy byli iść od razu do trasy górniczej. Ale o tym będzie za chwilę.

Ok, wchodzimy, słuchawki na uszy żeby słowa przewodnika trafiały do nas. Schody, schody, wszędzie schody chyba z milion ich było. No dobrze, na poczatku jest ich 380..ale pod ziemią chyba odczuwa się to inaczej 🙂

 

Po zejściu ze schodów zaczyna się gonitwa, całe szczęście że Pani przewodnik była bardzo życzliwa, inaczej byłaby to kompletna klapa. Grupa pędzi..a może nasza tak tylko pędziła, nie wiem nie mamy porównania byliśmy tam pierwszy raz.  Dla nas subiektywnie oceniając tempo zdecydowanie za szybkie.  Zaczyna się cyrk rodziny z dziećmi. Jedno dziecko z przodu z tysiącem pytań przy boku przewodnika, drugie liże te nieszczęsne ściany. Franiu „błagam, nie liż ścian” za chwilę słyszę „proszę się pośpieszyć musimy już iść”, a ten mały potwór ciągle stoi z przyczepionym jęzorem do ściany. Oszaleję !!! Biegniemy, uff udało się dogonić grupę. 

wieliczka

Otwieramy jedne drzwi, zamykamy drugie, znowu otwieramy, znowu zamykamy z jednej komory do drugiej. Za chwilę nie słyszymy zupełnie przewodnika, zasięg zgubiony.  Trzeba podejść bliżej, znowu bycie na końcu zupełnie nie popłaca. Nie jesteśmy w stanie zupełnie skupić sie na tych cudach stworzonych przez naturę i człowieka. Poczuć ducha tego miejsca, delektować się chwilą, pokazać dziecku coś niezwykłego, postać i poczuć to miejsce. Dopiero nad jeziorem solankowym w zupełnej ciszy, można było chwilę odsapnać i posłuchać jak rozbrzmiewa utwór Fryderyka Chopina…magiczna chwila. Dzieci robią wielkie oczy widząc jeziora pod ziemią, jakoś trudno im to sobie wyobrazić. Rzeczywiście na te 3 h człowiek sie wyłącza i zapomina, że jest głęboko pod ziemią. 

I jest wyczekiwana komnata Św. Kingi. Miejsce absolutnie przepiękne i warto przyjechać do Kopalni Soli, chociażby po to aby ją zobaczyć. Robi wrażenie swoją wielkością i okazałością. Jest jedną z największych podziemnych świątyń na świecie. Wydrążona w soli od 1896 pełni funcje religijne. Wszystko w kaplicy wykonane jest w soli, żyrandole, posadzka, ołtarz. Każdy kto miałby ochotę udać się na mszę do tego niezwykłego miejsca, może to uczynić w każdą niedzielę.  A może marzy ci się ślub w takim niezwykłym miejscu? Bardzo proszę, śluby też się odbywają. Wesele też można sobie w kopalni zaorganizować. A dla firm konferencję, bankiety, spotkanie firmowe, do wyboru do koloru. Możliwości są ogromne, czego tylko dusza zapragnie, w końcu to obiekt stricte komercyjny. Co roku odwiedza go  ok 1,5ml turystów. Kto jest biegły w matematyce, łatwo sobie te cyferki pomnoży przez cenę biletu i wyjdzie całkiem ładna sumka. Wcale się nie dziwię, że nas tak popędzali. Kopalnia to jeden wielki biznes.

Ok, wróćmy do meritum i tej Kingi.

Dzieci się rozpierzchły po całej kaplicy, nogi nas już bolały od tego chodzenia. Maluchy co chwilę chciały siku, jeść, pić..wszystko naraz. 3 h pod ziemią robiły swoje, zmęczenie ich lekko dopadło. Zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć i  usiedliśmy na chwilę, żeby pooddychac tym powietrzem. Uwierzcie mi jest niesamowite, takie lekkie, rześkie. Idealne miejsce dla osób ze schorzeniami dróg oddechowych, alergicy mają tutaj swój raj na ziemi 🙂

Siedzimy kontemplujemy chwilę i słyszymy, że już nasza grupa musi sie zbierać. Popłoch gdzie są dzieci, a One dostały jakiegoś świra. Przed sekundą  śmiertelnie zmęczone, a za moment biegały i w dzikim szale ślizgały się po posadzce 🙂  Filip, Franek musimy już iść…”Mamo, ale tutaj jest tak fajnie, patrz jak jadę na kolanach” Za placami słyszę „proszę uspokoić dzieci, nie wolno sie tak zachowywać to kaplica”. Chyba czas się stąd zwijać…ale nie ma takiej opcji, innej trasy dla zniechęconych, zmęczonych itd. Musimy iść do końca z całą swoją grupą.

 

Po godzinach lizania ścian, gubienia się co chwilę, dotarliśmy do końca trasy…Uff. Ku naszej wielkiej radość oczom naszym ukazała się podziemną knajpka. Mogliśmy zaspokoić swój głód, odpoczać, nabrać siły i podjać decyzję czy idziemy do tego Muzeum Żup Karkowskich.  Stwierdziliśmy, że skoro już tyle przeszliśmy, możemy poświęcić jeszcze chwilę ma muzeum. Ta chwilka to ponad godzinna trasa.

 

Muzeum Żup Krakowskich

Zanim weszliśmy, musielismy odczekać żeby zebrała się odpowiednio duża grupa. Muzeum opowieda historię górnictwa, można prześledzić rozwój wydobywania soli w różnych epokach, opisana jest również historia  samej Wieliczki. Ekspozycja którą oglądaliśmy znajdowała się dokładnie na III piętrze kopalnii. Myślę, że po zmęczeniu, które ludzi ogarnia po trasie turystycznej niewiele osób się decyduje, żeby właśnie tutaj dotrzeć. Moim zdaniem to błąd. Nam osobiście ta część podobała się dużo bardziej, bardzo kameralna grupa, mnóstwo ciekawych eksponatów. Należy pamiętać, że jest tam dużo, dużo chłodniej, bluzy dla dzieciaków się przydadzą.

Poniżej na zdjęciu  zrobionym w muzeum ukazana jest Kopalnia Soli w całej okazałości. Dla turystów do zwiedzania udostępniona jest tylko część poziomu trzeciego 135m pod ziemią. Zwiedzanie takiego małego odcinka trwa ok 3 h i jest to ok 3 km pieszej wycieczki i  łącznie 800 schodów do pokonania. Dopiero jak zobaczyliśmy tą makietę zrozumieliśmy z jak wielkim obiektem mamy do czynienia.  Jak podają żródła Kopalnia Soli w Wieliczce ma 9 poziomów z czego najwyższy mieści sie na głębkości 64m, ostani  zaś na głębokości ponad 320m.

Co jest z tymi przewodnikami?

Muzeum jest piękne, okazałe, ale Pani przewodnik która nas po tym obiekcie oprowadzała była koszmarna. Zniechęcona, niemiła, opryskliwa. Wykłucała się z turystami, którzy zwracali jej uwagę na tempo z jakim oprowadzała grupę (był to inny przewodnik niż na trasie turystycznej). Jeśli na trasie turystycznej narzekaliśmy, że idziemy szybko, to tutaj był już sprint. Nie można było przystanąć i zrobić zdjęcia, popatrzeć na gabloty. Dodatkowo  co chwilę w nieuprzejmy sposób zwracała uwagę naszym dzieciom. Był to najgorszy przewodnik z jakim kiedykolwiek mieliśmy do czynienia. Być może był to wyjątek, ale  taka sytuacja miała miejsce, dlatego opisuję nasze odczucia.

wieliczka
Nasza Pani przewodnik, zostawiająca grupę w tyle

Jeśli jeszcze wrócimy do Wieliczki, będziemy z całą pewnością chcieli zobaczyć Trasę Górniczą. Gdzie można oglądać prawdziwą pracę górników. Dostaje się górnicze ubranie, kaski z latarkami, którymi oświetla się  trasę.  Korytarze są zimne i prawdziwe. Taka kopalnia brzmi bardziej zachęcająco i zdecydowanie bardziej do nas przemawia. A na koniec odpowiedż na podstawowe pytanie

Czy warto odwiedzić Kopalnię Soli w Wieliczce?

WARTO

1.Warto, ponieważ to atrakcja turystyczna którą każdy przynajmniej raz w życiu zobaczyć powinien. Wpisana na listę UNESCO robi wrażenie, swoim rozmiarem, eksponatami. Jest bez dwóch zdań niezwykła i piękna.

2.Warto, poswięcić te 3h żeby zobaczyć Kaplicę Św. Kingi. Jest niesamowita.

3.Warto, posłuchać Chopina pod ziemią przy solankowym jeziorze.

4 Warto, w cenie biletu zobaczyć Muzeum Żup Krakowskich.

5.Warto, ponieważ kopalnia dostosowała sie do wymogów obcokrajowców. Przewodnicy mówią w różnych językach. Jest to bardzo duże ułatwienie i zachęca turystów zagranicznch.

6.Warto, oddychanie tam to prawdziwa przyjemność, idealne miejsce dla alergików. Kopalnia soli ma niepowtarzalny mikroklimat.

 

MINUSY

1.Ilość ludzi przytłacza. Kopalnia wygląda jak duża maszynka do zarabiania pieniędzy. Przydałoby się trochę zwolnić z tą komercją.

2.Przewodnicy pędzą w straszliwym tempie.

3. Dla małych dzieci trasa za długa i męcząca.

4. Odbiorniki mają słaby zasięg i trzeba być bardzo blisko przewodnika, żeby dobrze słyszeć. Jak chcesz dłużej popatrzeć na obiekt, to już możesz zapomnieć o dobrym odbiorze.

5. 10zł za fotografowanie? Cena  za bilety i tak nie należy do najniższych. Uważamy, że to trochę naciągane. Kto bardziej uczciwy kupuje, inni i tak fotografują za free.

6.  Kolejki mogą skutecznie zniechęcać.