Sok z brzozy: wyczekany wiosenny skarb natury.
Dzieci w lesie, wczesna wiosna, to idealny czas na zbieranie soku z brzozy. Słowianie czcili brzozę, uważając ją za cudowne drzewo, podchodzili do niej z szacunkiem. Wykorzystywali lecznicze działanie soku, liści, kory i huby. Uważali również, że brzoza emituje bardzo dobrą energię, co ma lecznicze działanie na nasz organizm.
SOK Z BRZOZY ma lekko żółtawy i słodkawy smak. Nazywany jest też oskołą. Pity wzmacnia odporność, reguluje przemianę materii, wspaniale dodaje siły i energii. Po okresie zimna i chłodu oczyszcza i dodaje organizmowi siły. Szczególnie zbawienny wpływ ma na układ moczowy, wypłukuje złogi i zapobiega tworzeniu się nowych, rozrzedza i oczyszcza krew. Przez swoje składniki, jak mikro i makroelementy, kwas cytrynowy i jabłkowy, dużą ilość witaminy C (najwięcej mają młode liście), stosowany jest zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Stosowany zewnętrznie leczy trądzik, pomocny jest w poroście włosów oraz uelastycznia skórę. Po kilku dniach mycia twarzy sokiem z brzozy skóra jest gładka i rozjaśniona. Do włosów należy stosować go, łącząc z alkoholem w proporcjach 1:1. Pijąc sok, nie należy przekraczać 3 szklanek dziennie i należy w tym okresie zrezygnować z picia mocnej herbaty, kawy, szpinaku, szczawiu oraz mięsa. Szukając informacji u żródeł, ile należy go pic, przyznam szczerze, że były sugerowane różne dawki. Podałam taka uśrednioną.
KIEDY I JAK ZBIERAMY?
Sok zbieramy na przedwiośniu, kiedy rośliny zaczynają przechodzić w stan aktywności,a substancje transportowane są do rozwijających się pączków drzewa. Im wyżej jest woda, tym więcej rozpuszcza się w niej cukrów i sam sok ma słodszy smak. Kończymy zbierać sok, kiedy na drzewie zaczną pojawiać się liście. Po tym czasie sok staje się bardziej żółty, pieni się i nie nadaję się do picia. Niestety sok z brzozy jest nietrwały, dlatego można go przechowywać w zimnym pomieszczeniu do 3 dni, gdyż później kwaśnieje. Aby przedłużyć jego żywotność można odparować z niego wodę, tworząc w ten sposób syrop. Mmożna również zrobić nalewkę, dodając do niego odrobione spirytusu. Spotkałam się z przepisem od Rosjanki na napój gazowany z soku z brzozy. Do soku dodajemy rodzynki, troszkę cytryny, zakręcamy, odstawiamy w ciemne i chłodne miejsce po około miesiącu mamy gotowy, gazowany, orzeźwiający napój. Nie próbowałam, ale może się skuszę 🙂
Pamiętajmy o tym, żeby podczas zbioru wykazać się etyka i nie kaleczyć niepotrzebnie drzewa, a po zakończeniu zbioru zatkać miejsca, z których pobieraliśmy sok. Można do tego wykorzystać glinę albo kit pszczeli. Ja akurat miałam pod ręką dziecięcą plastelinę i tak je zabezpieczyłam. Zawsze do zbioru wybieramy większe drzewa. Jak widać na zdjęciach, zrobiliśmy niewielki otwór, do którego włożyliśmy słomkę, z której sok pięknie skapywał do butelki. Metod jest sporo i można poszukać w internecie lub na Youtube filmiki instruktażowe.
Chłopcy byli przeszczęśliwi, nie bardzo mi wierzyli, że będzie tyle soku do picia. Sami z przyjemnością sięgali po sok, bez namawiania i przekonywania o tym, jak jest zdrowy. Dzieci mogą pic taki sok, trzeba jedynie obserwować czy nie pojawi się alergia, to dosyć mocno alergizujące drzewo. Mała ciekawostka: do drugiej wojny światowej w Europie Wschodniej i Centralnej podawano bzowinę jako pokarm uzupełniający mleko matki. Wykorzystywano go, aby pobudzać wzrost dzieci i nastolatków.